sobota, 17 maja 2014

Rozdział 1: Początek



W samo południe mieszkańcy wszystkich pięciu królestw stawili się w Nessered, stolicy Erithel, aby pożegnać młodych śmiałków, którzy odważyli się wyruszyć na poszukiwania Berła Przymierza.
Tego słonecznego dnia na dziedzińcu Pałacu Królewskiego zebrało się przeszło kilka tysięcy osób. Wampiry, wilkołaki, syreny, czarownicy i elfy. Stali ramię w ramię, chociaż najdalej trzysta lat temu wyrzynali się w pień. A teraz? Panował pokój i porządek. Pokój i porządek, które lada moment mogły zostać przerwane atakiem czarnoksiężników z Iseryd czy ludzi – smoków z Heriet. Każdy był świadom zagrożenia, lecz nikt nie chciał o nim mówić na głos.
- Moi drodzy! – zaczął donośnym głosem władca Arindell, jeden z pięciu przywódców Erithel. Elficki monarcha był wysoki i dobrze zbudowany, chociaż raczej smukłej sylwetki. Miał na sobie białą szatę do kostek, którą przyozdabiała równie biała peleryna. Spokojną, lecz bladą twarz króla okalały proste, złote włosy, sięgające ramion. Na głowie miał złotą koronę, wysadzaną diamentami. Po prawicy Feruina III stał wyniosły wampir, Deremin Avys – władca Meridianu, oraz królowa Hellena, nazywana panią Podwodnego Świata. Ponieważ syreny i wodnicy mieli ogon tylko, gdy byli mokrzy, teraz, przebywając na lądzie, wyglądała jak zwyczajna kobieta. Natomiast po lewej stronie potężnego Feruina stał Terein, władca wilkołaków z Norendfell, i Reagnor II Weliss, król Sevei. Przed monarchami klęczeli Wybrani przez nich do wypełnienia tak ważnego dla całego Zjednoczonego Królestwa zadania. Byli nimi księżniczka Aurore, rodzona córka Feruina III, książę Christian V Saerin, syn wampira Deremina, Marina z Fariss, będąca daleką krewną królowej Helleny, syn bogatego kupca z Sevei, zwany Arthurem, oraz Lana Sophia, wilkołaczka, pochodząca z zasłużonego dla społeczności Norendfell rodu. – Składamy na wasze barki losy całego Królestwa. Od was tylko zależy, co dalej będzie z Erithel.
- Panie mój – ozwał się Arthur, spoglądając z szacunkiem na swego króla, Reagnora, swymi bystrymi, oczami, koloru czekolady. Młody czarownik był średniego wzrostu młodzieńcem, dosyć dobrze zbudowanym. Jego włosy były jasnobrązowe, lekko lokowane. Chłopak miał na sobie srebrny kontusz, czarne spodnie i ciężkie, również czarne, buty. Dodatkowo Arthur, podobnie jak reszta, okryty był peleryną podróżną, wykonaną z ciemnego aksamitu. – Świat jest wielki, a Berło może być wszędzie. Gdzie mamy zacząć nasze poszukiwania, by nie stracić niepotrzebnie czasu, którego i tak jest zbyt mało? – spytał czarownik.
- Udacie się do Najwyższej Wyroczni, a ona powie wam, gdzie szukać – odparł spokojnie władca Sevei, Reagnor.
- Lecz gdzie jest ta Wyrocznia? – spytała z powątpiewaniem Aurore, posyłając elfickiemu królowi pytające spojrzenie swych intensywnie błękitnych oczami. Tęczówki księżniczki miały taką samą lazurową barwę jak wody Oceanu, w którym mieściło się zatopione państwo Fariss. Swoje długie jasne włosy Aurore splotła w warkocz, który opadał przez prawe ramię dziewczyny na jej czerwono – złotą sukienkę.
- Córko moja – zaczął Feruina III, uśmiechając się do niej ciepło – udajcie się na wschód, do Doliny Rosseau. Tam, w Kryształowym Jeziorze, pomiędzy dwiema szklanymi wieżami, ją znajdziecie.
- Wyrocznia jest syreną? – zdziwił się Christian, mrużąc niczym kot swoje krwistoczerwone oczy. Wampirzy książę z Meridianu, odziany w czarne szaty, całą swą postawą pokazywał swoją wyższość nad innymi. Chłopak z natury był wyniosły i dumny. Aurorze wystarczyło raz na niego spojrzeć, by wiedzieć, że to trudny typ. Teraz dziewczyna tylko zachodziła w głowę, podobnie jak Arthur, w jaki sposób wytrzymać tyle czasu razem z kimś pokroju Christiana. Wampiry zazwyczaj były chłodnymi arogantami, denerwującymi wszystkich, nie należących do ich gatunku, lecz książę Meridianu wyglądał na naprawdę skrajny przypadek. No ale dopóki będzie trzymał kły przy sobie, ujdzie wytrzymać.
- Czymś o wiele doskonalszym niż syrena – powiedział Deremin, ojciec Christiana.
- Więc czym? – nie dawał za wygraną chłopak. Książę odgarnął z twarzy niesforny kosmyk swych płowych, prawie białych włosów, który wchodził mu do oczu. Chłopak nie dość, że miał tak jasne włosy, to dodatkowo, jak na wampira przystało, był bardzo blady, tak że gdy się na niego patrzyło, całą uwagę przykuwały bystre, szkarłatne oczy, wyróżniające się niesamowicie na tle jego bladości. Oczy piękne i straszne zarazem.
- Wyrocznia posiada nieograniczoną moc, mój synu. Nie istnieją dla niej ograniczenia. Powinieneś to wiedzieć, Christianie – odrzekł Deremin, posyłając mu znaczące spojrzenie. Książę natomiast tylko wywrócił ze znużeniem oczami.
- Dostaniecie od nas mapę, która was do niej zaprowadzi, oraz medalion z księżycowym kamieniem, dzięki któremu będziecie mogli się z nami skontaktować  – ozwała się syrenia królowa, Hellena. Z twarzy kobiety nie dało się odczytać absolutnie żadnych emocji. Ni lęku, ni niepokoju, a tym bardziej podekscytowania. Kobieta skinęła na stojącego obok służącego, trzymającego w dłoniach zwój pergaminu i owy wisior, a ten podszedł do niej i podał jej te przedmioty. Królowa Hellena podziękowała mu bezgłośnie i kazała się oddalić. - Christianie V Saerinie, tobie powierzam mapę – powiedziała syrena Hellena, dając mu do ręki zwój.
- Dziękuję, o pani – odrzekł wampir, a na jego ustach pojawił się cień uśmiechu.
- Natomiast tobie, Auroro, daję medalion. Używaj go mądrze, a on powoli będzie odkrywał przed tobą swoje kolejne możliwości.
Księżniczka skinęła głową w podzięce i nałożyła wisior na szyję. Aurore była podekscytowana perspektywą malującej  się przed nią misji. Na reszcie miała szansę, by udowodnić swoim rodzicom, że nadaje się do czegoś więcej, niż chodzenie na przyjęcia. Fakt, była księżniczką, ale również i wojowniczką, czego oni nie chcieli zrozumieć. I właśnie tę swoją drugą stronę, znacznie mniej kruchą i delikatną, zamierzała w końcu pokazać światu. Co prawda trochę bała się też, czy aby na pewno podoła zadaniu, ale mimo wszystko ekscytacja  i chęć przeżycia przygody była w niej silniejsza niż strach.
- Powstańcie – polecił im Terein, pan i ojciec ludzi – wilków – Wiedzcie, że jesteśmy z wami i, że na was liczymy. Proszę, nie zawiedźcie nas i wróćcie z Berłem najszybciej jak to możliwe. Czas ucieka, trzeba się śpieszyć.
- Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by je odnaleźć – zapewniła Lana Sophia, wilkołaczka, która niski wzrok i wątłą budowę nadrabiała zapałem i niezwykłą determinacją, której mogła jej tylko pozazdrościć rudowłosa Marina. Syrena bowiem niestety była dość sceptycznie nastawiona do tej wyprawy. Jasne, ona też miała nadzieję, iż uda im się wrócić ze skradzionym artefaktem, lecz bała się, że to jak szukanie igły w stogu siana. Jednakże musiała chociaż spróbować.
- Na to właśnie liczymy – odrzekł grobowym tonem wampir Deremin. Król Meridianu klasnął w dłonie, a przez tłum obserwujących tę scenę poddanych zaczęli przedzierać się piątka służących, prowadzący osiodłane, przygotowane do drogi cztery konie i jednego białego jednorożca dla Aurore (elfy bowiem nie lubiły zwykłych wierzchowców, jedynie jednorożce i pegazy). Grubawy wilkołak, będący jednym z trzech stajennych, przyprowadził wysokiego rumaka karej maści i podał lejce Arthutrowi. Młody czarownik podziękował uśmiechem. Marina dostała konia siwego, z białą plamką na głowie, Lana Sophia rudawego, a Christian natomiast otrzymał czarnego wierzchowca o lśniącej grzywie. Ulubionym kolorem wampira była właśnie czerń, więc zwierzę od razu przypadło mu do gustu.
- Ruszajcie  na wschód – przykazał im Feruin, ojciec Aurore. – Tylko uważajcie na siebie.
- Bez obaw, tato. Wrócimy szybciej niż myślisz – powiedziała z promiennym uśmiechem na twarzy księżniczka, wdrapując się na swojego jednorożca.
- No to jedziemy – mruknął Arthur i pogalopował ku bramie wyjazdowej, a za nim pozostali. To był początek przygody, która raz na zawsze odmieniła życie całej piątki.
Meridiane Falori ^^^

20 komentarzy:

  1. Nie spodziewałam się rozdziału tak szybko. Już mi się podoba i nie mogę doczekać się drugiego. mam nadzieje, że szybko się pojawi.
    Pozdrawiam Kate

    OdpowiedzUsuń
  2. 1 rozdział tak szybko O.O
    Widać, że wiesz o czym chcesz pisać i po przeczytaniu tego rozdziału wnioskuję to, że to co piszesz to robisz z pasją, prosto z serca. Sprawia Ci to przyjemność. Może Ci się wydawać dziwne, że oceniam Cię po Twoim blogu, ale ja czytałam wiele opowiadań, blogów i im lżej się to czyta tym więcej serca w to autor/autorka ( w Twoim przypadku opcja 2 ) wkłada. Wiem to też na podstawie moich wypocin ;)
    JEDNOROŻCE RZĄDZĄ nie dziwie się elfom, że je lubią :D
    Nie znalazłam chyba żadnych literówek. Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie piszesz. Bardzo zaciekawiłaś mnie tym rozdziałem. Pierwszy raz czytam Twoją twórczość :) i naprawdę bardzo mi się podoba :) Czekam na kolejny rozdział.

    http://nieodgadniona5069.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowity <3
    1 rozdział, a wciągnął <3
    Piszesz genialnie <3
    Christian - wampir, Aurore - elf, Arthur -? , Serena - syrena, Lana Sophia - wilkołak.
    Sądze iż połączy ich napewno przyjażń, chociaż początki nie będą za ciekawe <3
    Może i miłość wstąpi w ich szeregi ?? Zobaczymy później <3
    Pozdrawiam i czekam na NEXT !!!
    P.S. Życze ddddddduuuuuuużżżżżżżżżżooooo weny <3 Pat ka <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się świetnie! Lepiej niż przypuszczałam :) Wczoraj się zastanawiałam czy będziesz miała czas na pisanie, a teraz się zastanawiam czy to JA będę miała czas na czytanie jednocześnie książek oraz Twoich blogów :D

    Czekam na następny rozdział, Królowa Flawia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochanie moje Ty! Ja juz kocham to opowiadanie ! A anonimem sie nie przejmuj! Głupek -,- naslij na niego Falena i Chrsiatana i Dimitego i wtedy gadajcie :* a rozdział w którym było dużo opisów. Brakowało mi tego , akurat oni , ale znajac Cie napiszesz o tym potem :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, niezmiernie cieszę się, że zaczęłaś pisać nowe opowiadanie. Już mi się podoba. Uwielbiam motyw wędrówki w opowieściach, można wtedy wpleść mnóstwo ciekawych, nowych i interesujących rzeczy. No i akcja idzie naprzód, a nie stoi w miejscu :) Rzeczywiście, sporo nowych nazw, miejsc zwłaszcza w prologu, ale myślę, że z czasem jak ktoś będzie uważnie czytał to wszystko opanuje.
    Dobrze, że w prologu wyjaśniłaś sytuację, jaka była kiedyś. To pomaga zorientować się na czym stoją bohaterowie :) Bardzo przyjemnie mi się czyta Twoje opowiadania! Masz coś takiego w swoim stylu... Sama nie wiem. Ale to jest fajne :D Nie zanudza długość posta, ale jest dostatecznie dużo opisów i można sobie daną sytuację wyobrazić :)
    Czekam na dalszy rozwój wypadków, na kreowanie bohaterów, bo za to Cię podziwiam, że potrafisz tak ich opisać, że od razu wiadomo kto jest kim :)
    Zuza ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowne!!!
    Nie wiem co więcej napisać, bo aż słów mi odpowiednich brakuje.
    Bohaterowie przypadki mi do gustu, więc pozostaje tylko czekać na zakladkę z ich wizerunkami.
    Piszesz świetnie, lecz to już wiesz. Czekam na kolejne rozdziały.
    Dodaj je najszybciej jak tylko możesz :-)
    Pozdrawiam i weny
    Elfik JoWita

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się, że zalozylas 4 bloga. Więcej opowiadań :* Twoich ♡ Ogólnie zapowiada się ciekawie. Jeszcze więcej istot. Zwłaszcza ludzie smoki. Ciekawe ^.^ czekam na neta.
    Ann
    ps. Tu Ankassa z Tam gdzie zorza świeci o północy. Jestem na telefonie i nie mogę się zalogować :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Najwyższa pora, żeby i tu dać znak swojej marnej egzystencji...
    Nadrobiłam i.. Jeszcze za dużo nie powiem, bo nie bardzo jest o czym mówić. Pozwólmy akcji się nieco rozwinąć. Ale oczywiście będę tu zaglądać, czytać i w miarę możliwości i pomysłowości komentować.
    Przyznam szczerze, że jest jedna rzecz, która mnie trochę niepokoi. Ale nie wyprzedzajmy faktów. Zobaczymy jak będzie sytuacja wyglądać za kilka rozdziałów. Wtedy ci powiem, czy to 'coś' jest czy go nie ma.
    Tymczasem weny życzę i pozdrawiam,
    Sara Cerva.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mi się podobało, ale, jak dla mnie, przewijało się za dużo imion. Połowy już nie pamiętam XD.
    Do gustu przypadła mi Aurora i Arthur. Coś czuję, że będą razem *-*. Ewentualnie Aurora z Christianem. Ciekawą postacią też wydaje się być Lana Sophia. Jak na razie chyba najmniej lubię Serenę, ale nie wiem, dlaczego :P.
    Fariss - Strasznie kojarzy mi się to z moim Sariss, wiesz?
    Pelargia,
    zapraszam na:
    pelargiaa.blogsot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba chodziło Ci o wzrost, nie wzrok. =)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowne już odrazu pomyślałam że Aurore dostanie medalion haha :3

    OdpowiedzUsuń
  14. Widać, że nie wstawiasz rozdziałów pochopnie. Wszystko jest przemyślane. Wiesz o czym chcesz pisać i dążysz do tego krok po kroku. Jeszcze nie spotkałam się nigdy z takim zestawem ras, ale jak sądzę, nie będę się mogła od tego oderwać. Odczuwam przez to wszystko bliżej nie określony szacunek do ciebie, dziwne uczucie, ale nie nieuzasadnione. Życzę weny.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak wciągające, że przeczytałam w niespełna pięć minut. Wampir, elfia księżniczka, syrena, mag i wilkołak czyli mieszanka wybuchowa, prawdziwy tygiel kultur i ras oraz charakterów. Niebezpieczna podróż, a na drodze czekać będą niespodzianki(nie koniecznie miłe) i wrogowie. Możliwe, że sojusznicy również, ale ja należę do tych, którzy wolą pisać czarne scenariusze. Nie mogę się doczekać jak potoczy się ich dalsza sytuacja.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wampir, elfka , syrena, mag, wilkołak - a gdzie draconi? Ja tam chciałabym ich poznać :-)
    Rozdział bardzo mi się podobał ;-)
    Piszesz tutaj stylem nieco bardziej podniosłym. To fajnie
    Czytam dalej
    Coco Evans

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Christian i Aurore <3 Xd
      Przyznajcie, że ciekawie by było :D

      Usuń