niedziela, 25 maja 2014

Rozdział 2 : Początki bywają trudne

Wyruszyli. Aurore, Christian, Marina, Arthur i Lana Sophia jechali bardzo długo i praktycznie bez słowa. Marina była z natury nieśmiała, podobnie jak Arthur. Christian z kolei nie odczuwał potrzeby rozmowy z kimkolwiek. W Meridianie wampir miał zgraną grupę przyjaciół i stwierdził, że nie potrzebuje nowych. Aurore natomiast była tak skoncentrowana i podekscytowana powierzonym im zadaniem, że nie potrafiła myśleć o niczym innym. A Lana? Wilkołaczka próbowała kilka razy nawiązać konwersację, ale nieskutecznie bowiem każdy był tak zajęty sobą. Pierwsza dłuższa rozmowa wynikła wtedy, gdy musieli zatrzymać się na rozdrożu i skorzystać z mapy.
- Którędy teraz? - spytała Aurore, zaglądając przez ramię wampira i spoglądając na trzymany przez niego zwój pergaminu.
- Nie mam pojęcia. Ta mapa jest jakaś poplątana - mruknął Christian, mrużąc swoje krwistoczerwone oczy.
- Pokaż to - powiedziała Lana Sophia, zeskakując ze swego wierzchowca.
- No patrz. Jesteśmy przy wodospadzie Falaris, wciąż na terenie państwa elfów - powiedział Christian.
- Ale na mapie nie ma żadnego wodospadu... - zauważyła Lana, marszcząc brwi.
- No właśnie - mruknął wampir.
- Czyli jesteśmy w czarnej du...
- Arthur!
- No co? Nie powiesz mi, Mariono, że tak nie jest - odparł młody czarownik, kręcąc głową.

sobota, 24 maja 2014

Nowy rozdział

Nowy rozdział jest już prawie napisany, proszę o cierpliwość, postaram się go dodać do końca weekendu :*

poniedziałek, 19 maja 2014

Facebook

Czasami niektórzy mają do mnie sprawę i piszą na maila (bo podawałam, jak prosili), ale z racji tego, że na skrzynkę pocztową rzadko zaglądam, postanowiłam założyć sobie drugiego facebooka jako Meridiane Falori.
Wiecie, to konto przyda mi się do promowani bloga na innych stronkach, wiecie, pyta się ludzi, czy cię udostępnią, etc. Jeśli chcecie, możecie śmiało pisać i dodawać mnie do znajomych. Ja nie gryzę ;*

Meridiane Falori fb [klik]

sobota, 17 maja 2014

ZARAZ SZLAG MNIE JASNY TRAFI !!!!!!

OD RANA JAKAŚ DZIEWCZYNA (BO ZAKŁADAM, ŻE TO DZIEWCZYNA, ALE KTO JĄ TAM WIE. MOŻE OBOJNAK, JA NIE OCENIAM :P) ZARZUCA MI POD KAŻDYM ROZDZIAŁEM TAJEMNICY DARK HIGH PLAGIAT, POD CZTEREMA ŻYWIOŁAMI TEŻ. ALE TO NIE WSZYSTKO... PO PROLOGU OPOWIEŚCI Z ERITHEL (ZAJMUJĄCYM OKOŁO JEDNĄ STRONĘ WORDOWSKĄ ZALEDWIE) STWIERDZIŁA, ŻE JEST WSZYSTKO ŚCIĄGNIĘTE Z WŁADCÓW PIERŚCIENI. KIT Z TYM, ŻE NAWET ICH NIE CZYTAŁAM I WIDZIAŁAM TYLKO RAZ CZY DWA FILMY! MASZ RACJĘ, ANONIMKKO, NIE MA U MNIE MOTYWU PIERŚCIENIA, A JEDYNIE ZAGINIONE BERŁO, NIE MA U MNIE ODPOWIEDNIKA MORDURU, ALE TEŻ TO SZCZEGÓŁ, ZAMIAST HOBBITÓW I KRASNOLUDÓW WALCZĄCYCH Z SZABELKĄ MAM WAMPIRY, WILKOŁAKI, LUDZI - SMOKI, SYRENY, A TAKŻE CZAROWNIKÓW (KTÓRZY O DZIWO NIE SĄ STARSZYMI PANAMI Z LASKĄ JAK GANDALF), ALE PRZECIEŻ WSZYSTKO JEST CHOLERA JASNA SKRADZIONE!
TAK JAK NA TAJEMNICY DARK HIGH. MOI DRODZY, JEŚLI KTÓREŚ Z WAS CZYTAJĄC KSIĄŻKĘ, CZY OGLĄDAJĄC SERIAL NATKNĘŁO SIĘ NA POSTAĆ NIMFADORY ROSENGARD, ZAKONU SALENITÓW, MAY - MEDIUM, CZY CHOĆBY VERISSETA (KTÓREGO SAMA WYMYŚLIŁAM), TO NIECH DA MI ZNAĆ! CHĘTNIE PRZECZYTAM!!!
POMIJAJĄC, ŻE LUDZI TAKICH JAK NIMFADORA (CZYLI FALIREE) SAMA WYMYŚLIŁAM TEŻ. JAK SIĘ POJAWIAJĄ W INNYCH OPOWIADANIACH (BO SĄ TEŻ TACY) MAJĄ ZUPEŁNIE INNĄ NAZWĘ. SZKOŁY, PODZIELONEJ NA SIEDEM DOMÓW, WEDŁUG UMIEJĘTNOŚCI TEŻ NIE WIDZIAŁAM NIGDZIE. OJ, PRZEPRASZAM, PRZYPOMNIAŁAM SOBIE, ZE W JEDNYM ROZDZIALE ZAPOŻYCZYŁAM SŁOWO PREFEKT Z HARRY'EGO POTTERA, MACIE MNIE! CAŁA HISTORIA TO PRZECIEŻ PLAGIAT!
ANONIMOWE COŚ, JEŚLI TO CZYTASZ, TO WIEDZ, ŻE NIKT CIĘ NA MOIM BLOGU NIE TRZYMA. DZIWNE, ŻE NIKT Z PRZESZŁO 100 OSÓB, KTÓRE OBSERWUJĄ MÓJ DRUGI PROFIL (MERIDIANE FALORI) NIGDY NIE DOSZUKAŁO SIĘ U MNIE PLAGIATU! JAK NIE UMIESZ SAMA CZEGOŚ STWORZYĆ, NIE ZARZUCAJ INNYM, ŻE SĄ TAK SAMO OGRANICZENI.
Z POWAŻANIEM, MERIDIANE FALORI

PS JEŚLI KTÓREŚ Z WAS, MOI DRODZY CZYTELNICY, RÓWNIEŻ CHCE MI COŚ ZARZUCIĆ, PROSZĘ BARDZO! JEŚLI KTOŚ Z WAS RÓWNIEŻ UWAŻA, ŻE ŚCIĄGAM CAŁĄ FABUŁĘ, NIECH MI NAPISZE. NO ŚMIAŁO!
JAK CHCECIE, ŻEBYM ZAWIESIŁA, TO TEŻ PISZCIE, JEŻELI TAK BARDZO WAM PRZESZKADZA, ŻE ROBIĘ COŚ Z PASJĄ I POŚWIĘCAM DŁUGIE GODZINY NA WYMYŚLENIE TEGO WSZYSTKIEGO OD ZERA!

Rozdział 1: Początek



W samo południe mieszkańcy wszystkich pięciu królestw stawili się w Nessered, stolicy Erithel, aby pożegnać młodych śmiałków, którzy odważyli się wyruszyć na poszukiwania Berła Przymierza.
Tego słonecznego dnia na dziedzińcu Pałacu Królewskiego zebrało się przeszło kilka tysięcy osób. Wampiry, wilkołaki, syreny, czarownicy i elfy. Stali ramię w ramię, chociaż najdalej trzysta lat temu wyrzynali się w pień. A teraz? Panował pokój i porządek. Pokój i porządek, które lada moment mogły zostać przerwane atakiem czarnoksiężników z Iseryd czy ludzi – smoków z Heriet. Każdy był świadom zagrożenia, lecz nikt nie chciał o nim mówić na głos.

piątek, 16 maja 2014

Prolog



Przez przeszło dwa tysiące lat na terenie dzisiejszego Erithel trwała nieustanna wojna, która pochłonęła miliony ofiar. Królestwo wampirów – Meridian - od zarania dziejów rywalizowało z państwem elfów – Arindell  - o dominację. Ponadto wampiry, które wilkołaki pogardliwie nazywały krwiopijcami lub pijawkami, nieustannie były atakowane z zachodu przez Norendfell, będące ojczyzną ludzi - wilków.  Natomiast wilkołaki atakowali z południowej strony czarownicy z Servei, na których ziemie z kolei „ostrzyły sobie zęby” elfy.  Jedynie Fariss, które też nie miało najlepszych stosunków z sąsiadami, nie toczyło żadnych wojen. No bo kto chciałby atakować kraj, leżący kilka kilometrów pod wodą? Zresztą nawet gdyby ktoś chciał, to przecież nie mógł wysłać żołnierzy na dno oceaniczne, bo by się potopili. Jedynie wampiry z racji tego, iż nie muszą oddychać, mogłyby czegoś takiego dokonać, ale tak się składa, że nie były zainteresowani zatopionym Fariss.
Dopiero około trzech stuleci temu wszystkie pięć nacji stwierdziło, że nie warto walczyć, skoro można działać razem, i tak powstało Zjednoczone Królestwo, zwane Erithel. Niestety mimo że Meridian, Arindell, Servei, Norendfell i Fariss postanowiły żyć w zgodzie i pomagać sobie wzajemnie, nie oznaczało to, iż niebezpieczeństwo zostało wyeliminowane. Albowiem Erithel od północy graniczył Cesarstwem Iresyd, zamieszkiwanym przez demonicznych czarnoksiężników, natomiast wschodnim sąsiadem był Heriet, rodzimy kraj ludzi – smoków. Pech chciał, że zarówno Irysyd, jak i Heriet miało tylko jeden cel – położyć kres świetności Zjednoczonego Królestwa.
Od około trzech wieków Erithel chroniły potężne czary, podtrzymywane przez Berło Przeznaczenia, zwane też Berłem Przymierza, które to znajdowało się z Pałacu Królewskim w Nessered, stolicy Zjednoczonego Królestwa, będącym miejscem obrad głów pięciu niegdyś skłóconych państw.
Lecz teraz Berło zostało skradzione, a wraz z jego zaginięciem, upadły pradawne czary, chroniące mieszkańców Erithel. Na poszukiwania została wysłana piątka młodych osób, po jednym z każdej krainy. Elficka księżniczka - Aurore, następca tronu Meridianu – Christian V Saerin, syn bogatego kupca z Sevei – Arthur, Marina z podwodnego królestwa Fariss oraz Lana Sophia, wilkołaczka, pochodząca z Norendfell, muszą stawić czoła niebezpieczeństwu i odnaleźć ten cenny artefakt. Od ich wyprawy zależy przyszłość całego Erithel. Jeśli misja zakończy się sukcesem, już nic nie będzie w stanie zagrozić Zjednoczonemu Królestwo. Jeśli zawiodą, świat, który znają, przestanie istnieć. Czy młodzi podołają postawionemu przed nimi zadaniu? Czy będą w stanie odłożyć na bok swoje uprzedzenia i zacząć działać razem? Jak wielką cenę przyjdzie im zapłacić za udział w poszukiwaniach? Czy wszyscy przeżyją? Nie wiadomo. Pewna jest tylko jedna rzecz. Już nic nie będzie takie, jak dawniej.
Meridiane Falori ^^^

Przyzwitanie

Witajcie, jestem Maridiane Falori :D
To jest mój czwarty blog z moim autorskim opowiadaniem ;)
Będę tu opisywać losy elfickiej księżniczki - Aurore, księcia wampirów - Christiana, młodego czarownika - Arthura, syreny, zwanej Sereną oraz wilkołaczki Lany. Cała piątka będzie musiała wyruszyć na poszukiwanie Berła Przeznaczenia, które zostało skradzione i od którego zależą dalsze losy Erithel - zjednoczonego królestwa, łączącego ze sobą pięć krain : Meridian, Arindell, Servei, Norendfell, Faris. Wraz ze zniknięciem Berła Przeznaczenia (zwanego też Berłem Przymierza), upadły czary ochronne, roztoczone nad Zjednoczonym Królestwem. Czy uda im się odnaleźć ten cenny artefakt? Co się wydarzy, jeśli ktoś, kto go ukrałdł, zapragnie zrobić z niego użytek i zniszczyć cały Erithel? Czy podczas wykonywania tak ważnej misji między bohaterami zawiążą się przyjaźnie, narodzi się miłość, a może zapanuje nienawiść i rywalizacja?
Dowiecie się, czytając :D
Oto linki, do moich pozostałych blogów :
Prophecy of Alamer [klik]
Cztery żywioły [klik]
Tajemnica Dark High [klik]