niedziela, 21 grudnia 2014

Filmik promujący TDH

Cześć, przepraszam, że tym razem to nie rozdział ;)
Chciałam się z wami podzielić krótkim, bo 2 minutowym mniej więcej, filmikiem promującym (zwiastunem) mój inny blog - Tajemnicę Dark High. Nie wiem czy czytacie TDH, czy nie, ale zachęcam do poświęcenia tych 2 minutek ze swojego życia na obejrzenie go i powiedzenie mi, co o nim myślicie. Może niektórych zachęci, innych może nie, ale zależy mi na waszej opinii ;3 Ja osobiście jestem z niego bardzo zadowolona :D
* Zwisatun wykonała Natalia G, której bardzo za to dziękuję.


Do następnego rozdziału (który będzie niebawem),
wasza Meridiane Falori ^^^

sobota, 13 grudnia 2014

Rozdział 11 : Góra Solim

Po długiej wędrówce cała piątka w końcu dotarła do podnóża gór jastrzębich.  Były one jednymi z najbardziej stromych skalnych wzniesień w całym Erithel. W jego skład wchodziło dziesięć szczytów, a zwały się one Demesis, Arameis, Teseus, Uraja, Mofeve, Veins, Jykke, Nemea, Sannasa i, najwyższy z nich wszystkich, Solim. Nazwy zawdzięczały one członkom rodziny najwybitniejszego władcy w historii całego Arindell - Solima II Wielkiego. Drugą co do wielkości była, nosząca imię jego żony, Sannasa, a następne, nazwane od imion synów i córek władcy, miały mniej więcej tę samą wysokość, pomijając rzecz jasna Demesis, najniższą ze wszystkich szczytów, poświęconą najmłodszej córeczce Solima i Sannasy, która zmarła jeszcze w dzieciństwie.
Nad głowami naszej piątki ciążyły ciemne burzowe chmury, będące niczym zły omen. Podobnie jak gęstniejąca szara mdła, ścieląca się między nimi... Dodatkowo słychać było grzmoty zbliżającej się do nich z zachodu burzy. Powietrze zdawało się gęstsze niż kiedykolwiek, a codziennego śpiewu ptaków nie dane było im dziś usłyszeć.
- Aurore, kochanie. Powiedz no, rybko, która z tych gór to Solim? - spytała Lana Sophia, kiedy zatrzymali swe konie przed podnóżem skał.- I błagam, nie mów tylko, że to ta największa, najwyższa, najbardziej stroma i ogólne najpaskudniejsza.
- To właśnie ona - odparła Aurore, krzywiąc się na sam widok skalnego kolosa.
- Błagałam cię, żebyś tego nie mówiła! - jęknęła Lana, którą zaczęła powoli ogarniać panika.
- Ups - Aurore wzruszyła ramionami, robiąc "przepraszającą", aczkolwiek nie do końca, minę. 
- Echm... nie żebym był zrzędliwy, czy coś, ale jak, do ciężkiej cholery, mamy się tam wdrapać?! - rzucił z podirytowaniem Christian, mrużąc swoje rubinowe oczy. - No chyba, że któreś z was ma skrzydła i niezłą stalową krzepę, żeby nas wszystkich tam zanieść, to wtedy przepraszam za nadmierne uniesienie się.
- Przykro mi, ale chyba zostawiłem swój zestaw piórek w domu - mruknął z przekąsem Arthur, wykrzywiając usta w ironiczny uśmieszek.