niedziela, 21 czerwca 2015

Rozdział 13 : Orla dolina

Christian nie zmrużył tej nocy oka. Nie był w stanie. Włóczył się bez celu po lesie nieopodal obozowiska, w którym to po raz pierwszy wyznał Aurore miłość. Pierwszy i ostatni. Mógł się spodziewać, że nic do niego nie czuje, więc co go podkusiło, żeby się przed nią otworzyć? Trzeba było milczeć, ale nie potrafił. Kiedy zobaczył ją pod tamtym drzewem, skuloną i zapłakaną, coś w nim pękło. Nie mógł przejść obojętnie obok rozpaczy swojej księżniczki. Wysłuchał jej i obiecał pomóc, a potem już samo jakoś poszło.
Ech, ojciec miał rację, pomyślał rozeźlony wampir, kopiąc zawadzający mu kamyk. Nigdy nie wiem, kiedy ugryźć się w język.
Christian skarcił się w duchu. Nie powinien teraz tego wszystkiego roztrząsać. Nie cofnie raz danego słowa, ale będzie robił wszystko, by wymazać tą feralną rozmowę z pamięci swojej i Aurore.
Przez liście wysokich koron zaczęły przebijać się pierwsze promienie słońca. Nastał świt, a to oznacza, że czas wracać do obozu. Chłopakowi ścisnęły się wnętrzności na samą myśl o ponownym spotkaniu z wiadomą osobą. Przez chwilę rozważał, czy nie zabawić tu trochę dłużej, lecz ostatecznie zaczerpnął głęboki oddech, by dodać sobie otuchy, i ruszył z dumnie uniesioną głową w drogę powrotną.
Już z daleka witał go duszący zapach dymu. Domyślił się, że to pewnie Arthur pichci coś dla pozostałych.
Christian zastał wszystkich skupionych wokół małego ogniska. Ubranych i umytych w strumieniu, a przede wszystkim rześkich.Choć bardzo się starał stłumić wszystko w sobie, wśród czterech osób tak naprawdę widział tylko jedną.
Aurore klęczała pod namiotem, plotąc Marinie warkocz. Miała na sobie prostą niebieską suknię, idealnie podkreślającą barwę jej podkrążonych teraz oczu.
- O, Christian. Jesteś wreszcie - przywitał go dźwięczny głos Lany Sophii. Dziewczyna piekła chleb nad ogniskiem.- Gdzie byłeś przez całą noc?
Aurore podniosła głowę, gdy tylko usłyszała jego imię. Ich spojrzenia się skrzyżowały. Księżniczka otworzyła usta, aby coś powiedzieć, jednak po chwili, nie znalazłszy właściwych słów, zamknęła je pospiesznie i odwróciła głowę.